„Gdzie jest miłość bliźniego? Historia starszej kobiety, która nie może doczekać się pomocy od Caritas”
W jednym z polskich miast, kobieta po 80. roku życia, po udarze, z przykurczem i odleżynami – czyli w stanie wymagającym pilnej i stałej opieki – czeka na pomoc od Caritasu. Czeka tygodniami. Bez skutku.
Nie jest anonimowa. Przez lata wspierała Caritas. Ofiarowywała datki, modliła się, pomagała innym. Teraz sama potrzebuje wsparcia. A co słyszy jej rodzina? Jednego dnia: „Nie kwalifikuje się”. Drugiego: „Musi poczekać w kolejce”. A za zamkniętymi drzwiami? Padają sugestie: „trzeba dać w kopercie”.
Czy to możliwe, że Caritas – organizacja katolicka, której celem jest bezinteresowna pomoc najbardziej potrzebującym – wymusza łapówki? Czy ktoś jeszcze pamięta słowa Jezusa:
„Byłem chory, a odwiedziliście Mnie”?
Rodzina tej kobiety nie prosi o luksusy. Prosi o podstawowe wsparcie – łóżko rehabilitacyjne, pielęgnację, opiekę. To, co Caritas deklaruje jako swoją misję. I co, teoretycznie, w strukturach diecezjalnych jest dostępne.
Dlaczego więc realna pomoc nie trafia tam, gdzie powinna? Dlaczego osoba tak schorowana musi błagać, czekać, słuchać wymijających odpowiedzi? Gdzie jest nadzór? Gdzie odpowiedzialność?
Czy biskup włocławski wie, co się dzieje?
Caritas Diecezji Włocławskiej działa formalnie pod auspicjami biskupa. To on – jako pasterz diecezji – powinien czuwać nad tym, by organizacja pomocowa działała zgodnie z Ewangelią. Czy wie, że ludzie zatrudnieni w Caritasie dają do zrozumienia, że bez „dodatku” nie ma wsparcia? Czy wie, że starsza, chora kobieta, która przez lata była darczyńcą, dziś traktowana jest jak petent, a nie jak siostra w potrzebie?
Nie chcemy potępiać całego Kościoła. W Caritasie pracuje wielu oddanych ludzi. Ale takie sytuacje – jak ta – niszczą zaufanie społeczne, rujnują obraz Kościoła i bolą najbardziej tych, którzy całe życie byli jego częścią.
Apelujemy
Do biskupa włocławskiego – o reakcję.
Do Caritas – o przejrzystość i pokorę.
Do ludzi dobrej woli – o solidarność.
Bo jeśli nie pomożemy tej kobiecie dzisiaj – kto pomoże nam jutro?